Zmartwychwstanka
Światło
Znowu gaśnie
Ścieżka
Pogrąża się w mroku
A ja
Głaszczę swoje demony
Po głowach
Uspokajam
By nie rozszarpały mnie
Na strzępy
Bo tylko strach
Wciąż żywy
Ze mną
We mnie
U mojego boku
Gdy nikogo już nie ma
Im zacieklej
Go zabijam
W tym większą
Rośnie siłę
Odbiera wiarę
W szczęśliwe zakończenia
(To zdarza się innym
Zdarza się
Tylko w bajkach)
Nie błogosławi mi
Żadna z dobrych wróżek
Mnie przeznaczony niepokój-
Diabelska zmartwychwstanka
Nie ma ucieczki
Od niego nie ma ucieczki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.