Zmiany
Wszystko się zmienia
Tak jak punkt widzenia
Jednak ja przy starym zostaję
Bo rzadnych zmian w sobie nie dostrzegam
Wciąż jestem taki sam
Więcej smutku niż szczęścia w sobie mam
Widzę przed sobą przeszkodę
Wiem że jej zdołam
Wiem że dam radę
Choć nie spotkałem się jeszcze z ładem
Wszystko porozrzucane
Myśli ze słowami nie powiązane
Układam coś powoli z każdym ranem
Setki razy plecy zchylane
Nastawione na działanie
Jaki będzie tego wynik
Wolę spróbować niż zrobić unik.
W uszach ta stara muzyka
Cały czas ta sama twarzy mimika
Marzeniem zgrana ekipa
Słowa wyciągnięte nie z śmietnika
By każdy wers
Miał jakiś sens
Wokół czegoś mi brakuje
W zasięgu ręki nie ma tego czego
potrzebuje
Złom przyjaźń buduje
Ja wciąż czegoś miłego wypatruje
Ciągle marzenia snuje
Lecz niczego nie oczekuje
Może bym był zawsze taki jaki jestem
I spotykał się u innych z miłym gestem
Bo często zło wokół siebie widzę
Widzę to czego się brzydzę
A gdzie podziały się fajne czasy
Punktem widzenia nie były ilości kasy
Rzadkością były zapasy
Teraz nieustanne walki
O stare bańki
Wolę znaleźć się w ramionach jakiejś
Anki
I iść dalej
A nie co krok przystanki
Bo komuś coś się nie podoba
Zginęła słowa swoboda
Na drodze przeszkoda
Trzeba się zatrzymać
Zacząć od nowa
Ale ile tak można
W kółko to samo
Powtarza się każdy dzień
Iść do przodu by się cofać
Nie ma czasu by kochać
Ukradkiem tylko czasem zaszlochać
I znów w szarość się wkopać
Często jesteśmy jak śmiecie
Powiewane na wietrze
Wiatr wciąż na ulicach gna
A my nie potrafimy znaleźć spokojnego
dnia.
Często mi się wydaje
Że sam ze swoimi problemami zostaje
Ktoś z boku opowiada baje
Z pięknym uśmiechem
Ja ignoruje z szybkim oddechem
Mówię że nie jestem takim człowiekiem
Czuję się inny od wszystkich
Wynikiem tego jest to co piszę
Przewijam w głowie kliszę
Każdą sytuacje rozpatruje
Jakieś wnioski snuje
Nie kopjuje
Rymów nie kupuje
To moje przemyślenia
Które wymagaja długiego siedzenia
Zapisywania
Skreślenia
Często głowy w kolanach chowania
Od nikogo nie chcę wspomagania
Nie chcę dobrego traktowania
Chcę tylko starych myśli wymazania
Od przeszłości pożegnania
Bym mógł iść dalej
Bez za siebie oglądania
Bez płakania
Chcę mieć swoje 5 minut
Bym mógł przerzyć 100 dobrych przygód
Bym nie stał ciągle na rozzstaju dróg
By każdy z boku to nie był mój wróg
By nikt na mnie szyderczo nie patrzył
Bym słońce zza chmur zobaczył.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.