Zmieniło się wiele
Zmieniło się wiele.
Rozwiało chmury burzowe, przegoniło deszcz,
wyjrzało słońce,
Świat pojaśniał, od miłości Twoich oczu,
czułości warg, dłoni kochanka
- skamlącego jak pies proszący o litość.
Zmieniło się wiele. Ale tyle, że nic.
Jarzeniowy dotyk miłości palący
najdelikatniejsze nawet zmysły. Zabijasz
mnie.
Zabijasz mnie swoją bezdenna miłością,
ogromnym uczuciem,uderzającym w moje ciało
każdego ranka,
każdego wieczoru, za każdym oddechem,
każdym dotknięciem, i każdym
wyznaniem…– kocham.
Cóż, że dziś bez ciebie?
Bez szeptu na ustach, mówiąc
‘tęsknię’ wierzę, że to
usłyszysz.
Aby
świat pojaśniał, od miłości Twoich oczu,
czułości warg, dłoni kochanka
– Aby nadrabiać fantazją.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.