Zmora eutanazji
Zmora eutanazji krąży gdzieś wokół nas...Jestem absolutnie przeciwna, tak samo jak aborcji...Nie można odbierać życia drugiemu człowiekowi...
Leżę....niby jak warzywo....
Ale czuję się.....chyba jak
człowiek.....
Nadal oddycham, widzę, czuję, słyszę,
smakuję....
Lecz nie ruszam się, choć tak bardzo bym
tego chciała...
Leżę....Chyba na łożu śmierci
Nie chcę.....Odejść z tego świata...
Bo tak bardzo chcę widzieć, czuć, słyszeć,
smakować...
Nie odchodzić jeszcze po prostu...
A ty...Zachłanny człowieku...
Próbujesz się mnie pozbyć...Ale ja nie chcę
tego zastrzyku...
Proszę cię synku...daj mi żyć, bo ja chcę
żyć...
Co z tego, że boli, wolę umierać
powoli...
Zabierz ich...Ja nie chcę...
Proszę zabierz tę strzykawkę, ale nie mogę
nic powiedzieć...
Właśnie pozbyłeś się własnej matki
To bardzo bolało, chyba bardziej niż
śmierć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.