zmroki
wieczory
zapadłe znienacka
na samotność
najbardziej nas bolą
kiedy wychodzą z cienia
i milczą jak posłańcy
strachów o wielkich oczach
ciemności
proszę podaj mi dłoń
już się ciebie nie boję
gdy rzeczywistość
przenika mnie na wskroś
a okruchami jestestwa
karmię ciebie
i jesz mi z ręki
2009
autor
Vick Thor
Dodano: 2013-09-08 09:01:21
Ten wiersz przeczytano 1609 razy
Oddanych głosów: 93
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Strach ma wielkie oczy, to prawda.
Ładny wiersz.
Miłego dnia.
I tak jemy sobie wzajemnie.
Pozdrawiam:)
Ja się boję ciemności,zawsze coś słyszę.Pozdrawiam.
re interpretatorom, tzw "co autor miał na myśli",
podaję szczegół, który rzecz uściśli:
ja śmierci się nie boję, bo kiedy jestem - to jej nie
ma,
kiedy ona nadejdzie, to mnie już nie będzie.. i
pozostanie, czarna i niema.
re Barnabie: musiałeś coś widocznie przeoczyć,
bo w wierszu nie o śmierci mowa,
lecz
o tym,że strach ma wielkie oczy
a samotność to dokuczliwa rzecz.
i nie popuscił, a PODPUŚCIŁ ciebie ów jegomość,
zakamuflowaną zostawiając wiadomość.
Ładny wiersz o oswajaniu się z myślą o wiecznej
ciemności(tak odbieram). Miłej niedzieli.
Samotność boli
ale można ją oswoic.
Jak zwykle dojrzale w treści i formie.
Pozdrawiam.
piękny wiersz...:)
Ze strachu popuścił coś pewny jegomość.
Dopadła go śmierci subtelna świadomość.
Oswojona samotność - pięknie, jak zwykle.
Świetny wiersz, na oswojenie wewnętrznych lęków
idealny. Pozdrawiam Vick Thorze wielu oblicz
poetyckich. Pozdrawiam :)
Piekny wiersz Vick/ nie wiem czy wiesz - chociaz
jestes wygadany, Masz swietne riposty, dobre tematy,
humor , ironia - w takim melancholijnym stylu cie
uwielbiam. dobra tresc / swietnie poprowadziles!
najczęściej strach wywołujemy sami bojąc się prawdy
gdyż szerzej oczy otworzysz
strach się robi malutki w:)