znajome
co gdyby się zdecydowała
spojrzeć mi w oczy
porozmawiać bez wstydu tak zwyczajnie
niekoniecznie telefonicznie
i niekoniecznie poetyckim nazewnictwem
o jakże przez nas kochanej poezji
nadal bym istniała
dalej by istniała
w swoim aniołkowie
nie było nam dane porozmawiać
przez niedopowiedzenia i niechęć
rzecze się trudno i płynie się dalej
nurtem rzeki co huśta łódki
wiadomo jakie
przez kogo strugane z kory
podnoszę wzrok
i widzę zachód ciężkiego słońca
dłonie składam na wilgotnym piasku
zostawiając po sobie ślad
nieodpartego jestectwa
a gdybym się zdecydowała?
i była taką jaką mnie sen wyuzdał nocą?
gdzie wtedy byśmy popijali gorącą herbatę?
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Ciekawa refleksja na temat potencjalnych rozmów i
niewypowiedzianych słów między znajomymi. W ramach
trawienia świątecznej nudy czytam archiwalne wiersze i
zastanawiam się, co mogło być ...
(+)
czyż przyjaźń nie jest taką prostą rozmową? Najlepiej
przy herbacie (bo nie piję kawy)