Znak czasu
Żyję w bezlitosnym kręgu bytu,
za wcześnie pojęłam sens życia.
Niszcząc siebie morduję innych;
niewiele jest możliwości do wyboru.
Tak bardzo chcę się wyzwolić,
lecz boję się nowych sytuacji.
Pokaż mi miejscem gdzie noc współgra z
dniem,
Ciemiężycielu.
Co o mnie myślisz, gdy przechodzę obok?
Wszyscy jesteśmy spokrewnieni w chwili
zwątpienia.
Nie poznałeś mnie, ale ja poznałam
ciebie,
chcę powrócić do domu.
Pokaż mi miejsce, gdzie wszystko staje się
jasne,
Ciemiężycielu.
W korytarzu bez końca słyszę echa
niepoznanych ludzi,
jakże łatwo jest zgubić się na prostej
drodze.
Daj mi chociaż jeden kojący moment,
Ciemiężycielu.
Pozwól mi choć na moment zniknąć z
rzeczywistości,
pragnę być tym, kim chcę.
Mój świat, mój dom - mój Ciemiężyciel;
dość mam już wojny w raju.
Czy można ufać chodząc po cienkim
lodzie?
Czy da się być bliżej najbliższej osoby?
Czy kiedyś podasz mi rękę?
Czy kiedykolwiek dasz mi szansę?
Moja chwila, mój rozum - mój
Ciemiężyciel;
wciąż odczuwam lęk przed strachem.
Pomóż mi odejść ze spełnioną rolą,
Ciemiężycielu...
Komentarze (2)
No niestety, nie trafiliście ^^. Nie piszę o miłości -
to zbyt przereklamowany temat. Ciemiężycielem jest to
"coś", co nie pozwala mi rozkwitnąć, rozpocząć żyć...
..Najbardziej z wszystkiego boli życie...tak dobrze
znam temat......i też mam swojego ciemiężyciela..Mimo
wszystko jestem cholerną optymistką,to najlepsza
obrona:)
Tobie też tego życzę :)