Znany-nieznany...
Kim jesteś?
Nie wiem naprawdę.
Znam Cię, choć nie znam Cię wcale.
Nie mogę dopatrzeć się wad twych
choć nie dostrzegam też zalet.
Na zewnątrz słodki jak miodek
a w sercu gorycz się chowa.
Najbardziej ponure myśli
ubierasz w przepiękne słowa.
Jesteś dla mnie zagadką,
a ja zagadek nie lubię,
w takim wypadku ŻEGNAJ
znany-nieznany...całuję.
autor
betkawoj
Dodano: 2009-09-06 21:43:33
Ten wiersz przeczytano 393 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.