zniesławiony
przybiliście mi order na piersi
wierny pies jak ten dingo oszalał
morska piana z jego gęby za darmo
kot na śniegu stygmaty wypala
u fryzjera nie chcą barwić mu sierści
więc wyszczupla swoje ścieżki na czarno
tylko rybki w akwarium jak w trumnie
oczekują tlenu nic więcej
oprócz garstki z kruszonym pokarmem
przy was świętość zachować na ręce
to zwierzyniec rozpuścić na amen
i spróbować przy tym nie marnieć
autor
z nick-ąd
Dodano: 2008-12-06 07:22:58
Ten wiersz przeczytano 449 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dobrze oddane uczucia zniesławionego bezbronnego
człowieka To jak ofiara złożona u stóp zwierzyńca
Wiersz jest bardzo dobry w słowie lakonicznym i mocnym
Na tak
Dziwnie wygląda z boku czyjaś dusza stojąca w
rozkroku.
Podmiot liryczny zawiedziny, rozgoryczny... wiersz
dobrze oddaje dramatyczny klima.