Zniewolona dotykiem..
For my Dav. ;*
Opętana słowem, tysiącem liter składanych w
zdania zapragnęłam Ciebie.
Przestałam liczyć czas spędzony na
rozmowach, zlekceważyłam dzielące nas
kilometry.
Nadszedł ten dzień spotkania, gdy słowo
miało zamienić się w dotyk, wyobrażenia w
twe ciało, mój własny gwałt w rozkosz od
Ciebie.
Bijące za mocno serce i oczy wypatrujące,
jesteś w końcu, całujesz mnie na
powitanie.
Jak kochankowie od niezliczonego czasu,
jedziemy do hotelu, pod osłoną nadchodzącej
nocy - ja drżę choć jeszcze nie z
rozkoszy.
Wielkie łoże, galopujące konie na obrazach,
stoisz przede mną, czuje twój oddech...
Coraz bliżej jesteś, całuję Cie, zaczynam
drżeć znów, lecz juz nieco inaczej.
Przerywasz mi.
Wyjmujesz coś z podróżnej torby i znikasz w
łazience.
Słysze szum wody, czekam niecierpliwie.
Tym razem słyszę twój głos - wołasz mnie.
Idę posłusznie, blask świec odbijany w
kremowej glazurze, puchata piana i
szampan...i TY.
Komentarze (1)
To raczej opowiadanie-relacja ze spotkania
poprzedzonego znajomoscią wirtualną...