Zniewolony
karminowe moje róże
zawsze przy nich oczy mrużę
taki blask z nich co dzień bije
czyste piękno w ich płatkach żyje
śni mi się czasem
różany ogród pod lasem
zawsze bez mej woli
jestem w różanej niewoli
do niczego mnie nie zmusza
chyba dobra w niej dusza
niczego mi nie wzbrania
pragnie tylko mego kochania
w ogrodzie pod błękitem
urzeczony róż rozkwitem
zaczynam mieć zamiary
odrzucić świat mój szary
w ogrodzie tym ja bywam
naręcza róż tam zrywam
dotykają moje usta
noc bez róży jest pusta
sny moje jak żywe
a one takie cierpliwe
czasami tylko krwawią
palce co się nimi bawią
Komentarze (5)
Ładnie TES. Nie widać Ciebie ostatnio. Pozdrawiam
ładny romantyczny wiersz. Pozdrawiam:-)
Romantycznie :):)
nietuzinkowy romantyzm pozdrawiam
ładnie, romantycznie...pozdrawiam:)