Znów o Tobie
Jestem niebem, które płacze
bo za dużo ma ciężaru
tak napuchło z niewyspania
sine chmury, niskie z żalu
spadam z góry wprost na Ciebie
w Twoje włosy uczesane
Ty mnie już nie zauważasz
ja mam w sercu wielką ranę
Idziesz dalej trochę mokniesz
zapomniałaś parasola
nic sie nie martw, zaraz wyschnę
taka kropli, rola moja
ale wcześnie spadnę na dół
w jedną z miliona kałuży
jakieś auto mnie potrąci
w osiedlowej swej podróży
Zapamiętam Cię na zawsze
jeśli nawet zawsze zniknie
zbudzę się w nocy nagle
i przez sen ciemny krzyknę
księżyc trochę się wystraszy
tak spokojnie świecił sobie
skąd mógł wiedzieć, że ja będę
miał koszmar znów o Tobie
Komentarze (2)
Bardzo ładny melancholijny wiersz. Pozdrawiam.
Bardzo smutny wiersz ale pięknie napisany.