Znów Ty
Znów myślę o Tobie...
Trwożę się,
że gdy po raz kolejny Cię ujrzę zamrę z
wrażenia jak za razem każdym...
Przez dni kilka krew tak mocno nie
pulsuje,
bo oczy nie widzą Anioła.
To wszystko wróci jak raj z grzesznymi
drzwiami,
które zamykam jak obłąkana,
a wchodzę nadzieją przepełniona.
Chciałabym w końcu wyjść z nadzieją, a nie
napawać się nią gdy nie ma mnie w raju.
Szarpiesz mój umysł
i znowu nie mogę przestać się nadziwić
ziemski Aniele.
Udowodnij, że nim nie jesteś!
Udowodnij mi to!
Moze wtedy wreszcie przestaniesz mnie
nachodzić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.