Znowu jesień...
Na progu stoisz i czekasz...
Babim latem mnie mamisz, urzekasz...
Co w tym roku w zanadrzu przyniosłaś:
jasne oczy, czy serce w troskach?
Co pani z wiatrem wyszumisz,
w trawach spleciesz, w deszczach
zgubisz?
Czy rozsmakujesz mnie żółcią liści miodem
płonących?
Brązami wyścielisz sny, pajęczyn łąki?
W pomarańczowych pejzażach ułożysz dobre
wieści
i wiarą w spełnianie marzeń upojnie
rozpieścisz?
Przesłonisz mgłą przykrości?
Wywiejesz smutki, żal?
Co tym razem dla mnie masz...?
Pokaż - już czas...
wrzesień' 2006
Komentarze (3)
piękny wiersz o jesieni,cieplutki rozmażony i ta
paleta wszystkich kolorów złociemi,wiersz pisany w
zeszłym roku więc chyba wszystkie smutki zostały
wywiane i napewno zapomniane,a marzenia choć troszkę
spełnione....
Tyle pytań do jesieni! Nie nadąży odpowiadać Ado
droga, a ty i tak otrzymasz przeznaczone ci dary
jesieni.
pomimo deszczów słoty lubie jesień bo jej złote kolory
piękno pejzażów pobudza wyobraźnie tak jak w twoim
wierszu...