Żona
Ona każdego wieczoru
Rozpakowuje miłość z pościeli.
Ma jej pełne pokłady.
Najwięcej w zupie
Wesoło bulgoczącej
Na piecu.
Bywa i tak,że zaplącze
Swą miłość między
Brudnymi skarpetami
I kapsułkami na nadciśnienie.
Zarażone miłością żelazko,
Zadziwiająco dokładnie
Prostuje twoje spodnie.
A szklanka umyta uczuciem,
Pięknie ugasi kawą
Twe pragnienie.
Ona wspomnieniami
Przyprawi ci długie popołudnia
Jesienią.
Będzie zawsze lepsza niż ja.
* :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.