Kawowy...
Codziennie pytam, skąd ja go znam?
Pieści mnie dłonią aromatyczną.
A to jest przecież kawowy pan,
Co wabi smakiem z nutką liryczną.
Czasem przychodzi dwa razy w dzień,
Bo…nie ukrywam…znów chętkę
mam.
Słodki lub w mleczną ubrany biel.
Ciepły i miękki…..kawowy pan.
Gdy rymowanki układam swe,
Wieczorem-lubię, bo cicho mi….
Wtedy on także przy mnie już jest.
Kawowy pan?.....czy raczej TY?
*
autor
ROZTRZEPANA
Dodano: 2005-09-17 23:13:42
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.