"Żono moja, szczęście moje"
Zainspirował mnie wiersz milyeny pt "do Męża!"
Żono ukochana, wybrana z tysięcy,
na zawsze zostaniesz moim ideałem,
choć obecnie gadasz chyba dużo więcej,
niźli w tamtych czasach kiedy cię
poznałem.
Ale tak jak dawniej nie masz w co się
ubrać,
kiedy wychodzimy na byle imprezę
i wiecznie narzekasz, że jesteś za
gruba.
W ostatnio kupioną sukienkę nie
wleziesz.
Każesz godzinami snuć się po galeriach,
choć wiesz, że zakupów naprawdę nie
znoszę,
lecz tę eskapadę mogą tylko przerwać,
wyrwane z portfela ostatnie już grosze.
By nic nie zachwiało tej naszej sielanki
zapamiętaj jedno – gdy trwają
mistrzostwa,
od pierwszej potyczki, po gwizdek
ostatni
w mojej dyspozycji pilota pozostaw.
Komentarze (61)
w moim stadle zachowujemy zgodności pozory;
mamy dwa pokoje i dwa telewizory..