Zostałam sama...
Wszystkim osobom samotnym, opuszczonym, dotkniętym chorobą depresji....itp....
Pustka, wypaliło się wszystko,
zabrakło odwagi by się podnieść,
iść do przodu, funkcjonować,
przepychając się przez mrok problemów,
zostałam sama...
wokół toczy się życie,
trwa, tętni i rwie do przodu,
zostałam sama...
stoję w miejscu, brak chęci by dołączyć
do innych, brak motywu...
otacza mnie beznadziejność,
szarość, mrok.
Boże, daj siłę przetrwania, wyrwania się
z tego otępienia, zamroczenia...
daj siłę, by móc udźwignąć ten
ciężar beznadziei...
Boże pomóż mi proszę..
zostałam sama....
Stella
Tobie Lauro, choć nie ma Cię już wśród nas...zawsze zostaniesz w mojej pamięci....
Komentarze (6)
Bardzo poruszający wiersz, posyłam promyczek
słoneczka
Sandro, ktoś mądry napisał:
"Dopóki masz Jezusa, to masz wszystko, nawet gdy nie
masz nic, jeśli zaś masz wszystko a nie masz Jezusa,
to tak naprawdę nie masz nic". Pamiętaj, sama nie
znaczy samotna, trzymaj się ciepło:)))
Szukaj przyjaznej, bratniej duszy
co potrafi zrozumieć Twoje problemy.
Trwanie w samotności to powolna agonia.
Życzę zrozumienia i szczęścia.
Może warto spróbować raz jeszcze i się podnieść.
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze moim zdaniem oddany stan depresji, która jest
poważną chorobą. Modlitwa na pewno pomaga, ale czasami
niezbędna jest pomoc psychologa i psychiatry, aby
wydostać się z depresji. Miłego wieczoru.
poruszający wiersz pozdrawiam