Zostawiwszy
W noc jasną, przejrzystą
na parapecie wspomnień
zasiadłszy wraz ze smutkiem
liczyłam gwiazdy
Tyle tylko mi wtedy zostało
pozostawiwszy radość dni
jasnych nastał czas zawieszenia
duszno mi było od wspomnień
i astma tłumiła mi oddech
i czułam jak mi życie z rąk uciekało
krzyczałam nie odchodź,
krzyczałam zostań
na darmo
na darmo
..........................
miesiące mijają i daty się dłużą
i tłoczą się we mnie uczucia
i widma tamtych dni są wciąż ze mną
i sama już siebie nie rozumiem
i sama już jestem ze sobą
i jak spłoszone zwierzę łaszę się
nadal pod twoje serce ale drzwi
na mnie zamknięte,
zamknięte na stare zmartwychwstanie
zamknięte na odrodzenie z popiołów
zamknięte na nas
miesiące mijają i daty się dłużą
i sama już nie z tobą
patrzę w niebo
nowe perspektywy
nowe myśli kołaczą się
wokół mnie
inne światy się przede mną
otwierają
ale czy ja chce w nie wchodzić ?
wszystko jest jakby w porządku
tylko
wiesz ...
trochę ciężej się oddycha
wiedząc że już nie wrócisz
trochę ciężej się oddycha
wiedząc że już nigdy dłoń
dłoni nie poczuje ciepła
że kroki twe już nie tak bliskie
coraz ciężej ...
coraz ciężej ...
jeszcze ciężej ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.