Zraniona milość
Dla nic wszystkich
Zraniony ptak wpadł w moje ręce
Krwawymi trzepiąc skrzydełkami
Zranoine zapłakało serce
Nad ptasim losem skołatanym
Zraniona zapłakała dusza
jękiem swój ból wyrażając
Zranione zapłakało życie
Ptaszęcia ciało opuszczając
Wnet popłynęły krwawe krople
Po duszy umarłego ptaka
I szczęście gdzieś prysnęło nagle
w otchłań mi nie znanego świata
Sam więc zostałem z ciałem ptaszęcia
Oburzony na życia zawiłość
i rozpoznałem w nim na mych dłoniach
Moją zranioną miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.