Zrozumieć kobietę...
Trochę tu juz narozrabiałam...
Głowili się uczeni
jak
pojąć duszę kobiety
próby
spełzły na niczym
to
nie jest możliwe, niestety
to
płacze, to znów się śmieje
cierpi, usycha z miłości
lecz
czasem krzyczy z tęsknoty
i nie
hamuje swej złości
jest
skryta lub się otwiera
na
świat, który ją otacza
lub
czasem tak po swojemu
po
prostu, po babsku, rozpacza
raz
promienieje blaskiem
lub w
kapciach snuje po domu
szykuje kolację przy świecach
bądź
znika gdzieś po kryjomu
zawiła to osobowość
sama
się nie pojmuje
któż
zdoła ją zdefiniować
naturę kobiety zrozumie?
...i pomysleć, to już 300 wiersz;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.