Zwycięska miłość
Wiatr po polu hula
Zbliża się wichura.
Drzew już połamał kilka,
Zniszczył norę wilka.
Pierwszy śnieg w tym roku
Biało na każdym kroku.
Spadł ten śnieżny puch
Utrudnił kierowcom ruch.
Rozpętała się ulewa
Mokre są wszystkie drzewa.
Zastała ich na spacerze
On jej przed kroplami strzeże.
Przykrył ją swoją kurtką
Znajdowali się przed furtką.
A chociaż dom już blisko
To przed domem bardzo ślisko.
Poślizgnęła się na lodzie
Wylądowała w kałuży, w wodzie.
On spokojnie jej pomógł wstać
By móc powrót kontynuować.
W końcu znaleźli się w domu
Do bloku weszli po kryjomu.
Do drzwi ją odprowadził
I do domu poprowadził.
Sam zaś do domu począł iść
Wiatr zerwał ostatni jesieni liść.
Nie przeszkadzały mu wiatr i deszcze.
Jego dusza krzyczy jeszcze.
Myślał o niej całą drogę
O nią czuł niezmierną trwogę.
Ona o nim , a on o niej
Kochali się coraz mocniej.
Morał prawdziwie szczery tutaj masz
Co za przeciwności jeśli naprawdę
kochasz.
Ni wiatr ni deszcz ni śniegu świat
Nie przemogą Cię gdyś z miłością za pan
brat.
Wszystkim zakochanym :D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.