Z życia do życia
Wychodzimy z życia
strachem czas zagęszczając
Wychodzimy pociemniali jacyś
oszołomieni nieżyciem nagłym
Wychodzimy z życia
do życia nadzieją wciąż wędrując
Wychodzimy kulawi trochę
ułomni życiowo w nieżyciu
to już nieważne chyba
Przyjmij nas życie
łaskawości i błękitu pełne
ościeży nie zawieraj miłosiernie
czekając
Przyjmij nas prostych i ubogich
bez tajemnic żadnych
Przyjmij nas życie
tak jak zasługi nasze żadne
acz pragnieniem syci jak nigdy
przyjmij nas...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.