Życie
Mam wielkiego doła. Napisalam więc o normalnym życiu...
Taka była szcześliwa, jako mała
dziewczynka,
Lecz ten czar nagle prysnał...
Skończyła dwanascie, potem trzynascie
lat...
Zaraz doibije czternastki.
Już od tych czterech lat
Po jej małym policzku spływa życiowa
łza.
A w tej łzie, mieszcza sie jej
problemy...
Brak miłości i szczęścia...
Jest jej utrapieniem.
Z wiekiem łza coraz bardziej sie
powiększa
Jej miłość do niego jest też dojrzalsza,
Ale on tego nie dostrzega!
Rodzice i dom...
Najpierw dołek...
Potem depresja...
Kto to przeżył ten wie co ona może czuć.
Złe towarzystwo...
Piwo i narkotyki,
Wódka i papierosy...
bez tego nie mogła sie obejść.
Łza coraz większa...
Większa
I większa.
Aż nadszedł ten dzień.
Zgwałcona pod budka telefoniczną,
Utopiła sie w swojej łzie...
Bo ta łzą były jej problemy,
Bo tymi problemami było jej życie.
To życie trwało tak krótko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.