Życie.
W redlampasy ustrojony
w świat wyszedłem po korony.
Nie wiedziałem jeno przeto
czy to wadą czy zaletą,
że nie zawsze idą w parze:
co mieć mogę, o czym marzę.
Zdrów na duchu i na ciele
splądrowałem niewiast wiele,
by wytropić wymarzoną
co być mogła mą koroną.
Tom i naszedł jużci przeto
szczęście zwane wamp kobietą.
Bo znajduje ten co szuka,
choćby jedna w korcu sztuka.
Glorią sukcesu urzeczony
dałem popis mnożenia mamony.
Do północki od świtania
żem za groszem się uganiał
by wraz z lubą pławić w pianie.
Kawior, trufle, cuda na śniadanie.
Czasu czasem było mało,
gdy się z życia brało, mniej dawało.
Kręgosłup to takie nasze nieboże,
że wygiąć w pałąk się może.
Lecz nazbyt mocno ćwiczony
utrapieniem zda się być rażony.
Organizm włączył system ostrzegania
co po lekarzach i kurortach gania,
a że zabiegi uzdrawiające w cenie
stały się mej kieszeni utrapieniem.
Do zdrowia przywrócon lecz kosztem
czego:
panna zniknęła z zawartością konta mego.
Latka zleciały, siwy włos na skroni,
czasu nie cofniesz, a jeno pogonisz.
Z nadszarpniętą zdrowia koroną,
com zapłacił za nią słono,
zdobyłem inne granty życiowe
w przeszłości nie mierzone na mą głowę:
mądrość, spokój ducha, doświadczenie,
wiara, nadzieja, miłość i poświęcenie.
Wiem po latach na mym grzbiecie
co ma być, nie szukaj w świecie.
Rób, co musisz, co mus każe
a szczęście odnajdziesz i angaże.
Umysł ćwicz, hartuj ciało,
by Ci życie w kość nie dało.
Komentarze (2)
czasem kobieta wykończy faceta....
fajne to Twoje pisanie autorze ...z uśmiechem
przeczytałam ..życiorys w pięknej klasie ...ale
trzymam kciuki że będzie lepiej ...i wiersze zostaną
po nas ...pozdrawiam ciepło