Życie
Życie odebrane dłońmi zachłanności,
chwilą,
Szepty poskładane w krzyk, bo przecież
żyją!
Podtrzymuje je zuchwała pięść
codzienności,
Malując mnie na wyblakłej kartce
codzienności,
Na tacy nieszczęść i ubolewającej ciszy
Wrzeszczy świt lecz nikt go nie słyszy,
Umyka w blasku wiodącej nienawiści
Marząc, że czas wspomnienia zniszczy,
W ciemnym kącie pod nocy soplami
Spływa uśmiech z deszczu kroplami,
A w ich krystalicznej błędności
Odnajduje się serce w śmierci
świetności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.