Życie bez motyla
dla M,zawsze pamiętaj...
Motyl usiadł mi na ramieniu
w pewien deszczowy,smutny dzień,
przywołany mocą mojej magii,
schwytany w moją sieć złożoną z
subtelnych miłosnych zaklęć.
Delokatnie poruszał się po mej skórze,
trzepot Jego skrzydeł niósł przez wiatr
do mego serca zapewnienia o miłości.
Myślałam,że nie potrafię kochać,
lecz On obudził we mnie ogień uczuć.
Zmienił mnie na zawsze,zostawił na mej
skórze tatuaż,
dotyk swych skrzydeł motylich,
ich dotknięcie mnie też przemieniło w
motyla,
po czym w trzepocie swych skrzydeł odfrunął
gdzieś daleko...
tak zwykły czynić motyle
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.