Życie... czemu?
Czemu Zycie jesteś nicią bardzo cienką?
Dla jednych rozkoszą, a dla innych męką?
Czyżbyś zatraciło Życie swoją miarę,
Rozdając na oślep nagrodę i karę?
Nie rozumiem sensu, już nic nie
rozumiem,
Czemu ja po prostu zrozumieć nie umiem,
Że Ty dla złoczyńcy, złodzieja ,
bandyty,
Robisz czasem wszystko, żeby był on
syty.
A człowiek uczciwy, szlachetny,
wrażliwy,
W kość często dostaje, że jest ledwo
żywy.
I choć by się modlił modlitwą żarliwą,
Dotykasz chorobą potworną! Straszliwą!!!
Wszak małe dziateczki, niewinne istoty,
Chciały by się bawić czynić małe psoty,
Radować się światem, swą maleńką duszą,
A Ty Życie sprawiasz, że się męczyć
muszą!
Człowiek w pełni życia, dobrze ułożony,
Nagle jest przez Ciebie śmiercią
naznaczony.
Czemu Nasze Życie nie jesteś uczciwe?
Och Ty Życie, Życie – Bądź Ty
sprawiedliwe!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.