Nogi
Napisałem kiedyś hasło me przewodnie:
- Prawdziwa kobieta, trzyma w szafie
spodnie!
Zakłada spódniczkę, gdy rozkwita majem,
Wtedy jest prześliczna i… prawie mi
daje!
Jedna mnie spytała: - O mój Boże drogi,
A co mam założyć, jak mam krzywe nogi?
W spodniach moje bajgle skrzętnie
poukrywam
I dlatego sukien, spódnic nie używam!
A ja jej odrzekłem wcale nie speszony:
- Nogi idą na bok, albo na pagony!
Jak tylko zobaczę dwa lśniące kolanka,
Zaraz się rozglądam, gdzie tu jest
leżanka!
Zdejmuj szybko spodnie i zakładaj kiecę,
A ja napalony już do Ciebie lecę!
-------------------------------------------
---
Jeszcze raz powtarzam – przeurocze
panie!
Zakładajcie kiecki, będziecie mieć
branie!
Komentarze (4)
wandaw:) Miło, że Ci sprawiłem radość i ubaw tymi
nogami :)Pozdrawiam i wzajemnie zyczę pogodnej
niedzieli :):)
ha ha ha no to poleciałeś na całego w tym wierszu o
nogach i nieistotnym ich znaczeniu
w "braniu "...
Uśmiałam się i ubawiłam czytając Twój wiersz :)
Pogodnei pozdrawiam życząc pogodnej niedzieli
Zosia255:) Mam nadzieję, że bez spodni leżysz
rozłożona na łopatkach :P:P
Pozdrawiam serdecznie :)
" Nogi idą na bok, albo na pagony!!!" - wystarczy
jeden wykrzyknik. Wers ratujący wiersz:) - jeszcze
dodam, że "rozłożył mnie na łopatki" (w pozytywnym
znaczeniu)
Pozdrawiam serdecznie