Życie, nasze życie...
Życie, nasze życie,
czemu doświadczasz tak nas?
Gdy tylko słonko zaświeci,
od razu wiatr smaga w twarz.
Ja na nic, za darno, nie liczę,
Ty przecież mnie dobrze znasz,
ja pytam się tylko życie:
dlaczego tak ze mną grasz?
Raz dajesz mi pójść do przodu,
by znowu nogę podłożyć,
powiedz, z jakiego powodu,
nie dajesz spokojnie pożyć?
Powiedz mi życie w sekrecie,
Ty przecież siebie znasz,
czy każdy człowiek na świecie,
ma z Tobą to samo, co ja?
Czy żądam od Ciebie za wiele?
Miłości, chcę tylko i pracy,
spokoju na codzień, w niedzielę
i umieć dobro zobaczyć.
Ja zdrowia chcę dla rodziny
uśmiechu bliskich na codzień,
nadzieji w ostatnie godziny.
Czy jestem tego godzien?
Ja proszę Cię, po prostu,
jak przyjaciela - przyjaciel,
kowalem chcę swego być losu,
nie musieć wciąż liczyć na Cię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.