Życie polskiego emeryta
"Wacek" się kurczy i w brzuchu burczy,
Codzienna rozpacz za gardło chwyta.
Całokształt smutny, obrazoburczy
Na jesień życia dla emeryta!
Lumbago strzyka, serducho pika,
Niechciana starość swe gniazdko mości.
Brak ci na winko, na pieczeń z dzika,
A od kłopotów masz niestrawności!
Ty, co tam jakoś przeżyłeś życie
Walcząc o lepsze jutro dla kraju...
Jeżeliś nie był gdzieś przy korycie
Wszyscy o tobie zapominają!
Więc jak się cieszyć, z czego człowieku?
Nie możesz zgrzeszyć, bo nie te lata.
Zostałeś tylko zwykłym kaleką,
Często bez żony, siostry czy brata!
Beata. Raz... Raz a dobrze chce Beata, Bo nie lubi nigdy w ratach! Eugeniusz. Za to... Za to lubią panie Genka, Że tam ciągnie gdzie sukienka... Zachariasz. Takie... Takie serce ma Zachariasz, Która smutna to przygarnia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.