Życie przerośnięte fałszem...:(
Z lękiem spoglądam na prawdę, bo już nie wiem która prawda jest prawdą...
Z ufnością patrzę w oczy drugiego
człowieka
Z nadzieją,że tym razem nie wbije ostrza
kłamstwa
W moją naiwność...
Tyle już fałszywych wspomnień za mną
Tyle czasu od nich minęło a ja wciąż
pamiętam
O szczęściu płonącym i gasnącym w
zwierciadle prawdy
Dlaczego tak się dzieje? że prawda nie jest
mi dana
Kłamstwo jest mym przyjacielem
Choć brzydzę się i nim gardzę...
Znowu zaufałam w kolejne ludzkie
istnienie
Z głębokim przekonaniem, że tym razem
warto
Że na pewno dostrzegłam szczerość i
prawdę
Tak mało wiem o Tobie choć moje sny
Zdradzają czarne scenariusze
Pomimo wszystko jestem z Tobą
Z ufnością wierzę, że odkrywam Cię wciąż na
nowo
Bez fałszu tworzę obraz Twej osoby
By mieć siłę dalej wierzyć, że porzucisz
moc
Tajemnic...
Ktoś kiedyś mnie porzucił bo za dużo o mnie
Wiedział,wystraszył się bo o sobie niewiele
Powiedział
Teraz Ty chowasz prawdę,a ja się boję coraz
Bardziej, że to moje sny zdradzają
historię
O Twoim życiu...
Boję się co jeszcze się zdarzy
Co zdołam odkryć o Tobie i co z tego będzie
Ważne
Z czym sobie poradzę, a co mnie
przerośnie?
W tym trudzie naszej miłości
Idę by szukać prawdy...
Niech zaufanie będzie rozsądne, tak wiele jest do stracenia... a mimo to nie potrafię żyć inaczej...
Komentarze (2)
Podobaja mi sie Twoje wiersze ,takie z zycia wziete
,realistyczne. Jakze czesto wierzymy, ufamy a za to
jest tylko bol.
Widze osobe wrazliwa i z dobra dusza.
Trzeba jednak wierzyc ze moze kiedys naprawde bedzie
lepiej . Gratuluje i zycze powodzenia
tak gdy raz ktoś bliski karmi nas kłamstwem trudno
wierzyć na nowo ale spróbuj wiem nie jest to łatwe bo
boisz się kolejny raz bólu ale może jednak tym razem
będzie inaczej. mnie zajęło kilka długich miesięcy
zaufać i nie doszukiwać się zła czyhającego rankiem po
" proroczym śnie ciosu wymierzonego we mnie"
proszę Cię spróbuj ..... bo w końcu się zadręczysz....