Z życiem do tańca
Kochać i tracić i znowu kochać,
ten bal się życiem nazywa przecież,
cóż że depczemy sobie po stopach,
szczęśliwi którzy tańczą w duecie.
Nie stój pod ścianą, ław nie wycieraj,
łap rytm, partnerkę i z życiem w tany,
płeć żeńska niechaj chwyta partnera,
grają melodię dla zakochanych.
Jedni się w stałe dobiorą pary,
inni jak motyl z kwiatka na kwiatek,
są tu oszuści, są i ofiary,
lecz w sumie miłość rządzi tym światem.
Bal to jest wieczny, ty tutaj gościsz,
Nie pozwól sercu szczęścia unikać,
kiedy już tańca odmówią kości,
wciąż będzie grała w duszy muzyka.
Komentarze (31)
Ładny wiersz.
Życie to bal na wiele par.
Pozdrawiam:)