życiorys
przez szkło widziałam,
i tak śniłam,
na zimno, niebiesko,
czasem jakby niechcący odpowiadałam po
niemiecku,
odwracał się ode mnie świat
- mimo to wierzyłam!
czerwone maki zakwitły znów i
te moje brzozy śpiewały,
powoli rozgryzałam czas, jak mijał,
spalałam się, a oni czuwali!
we mnie się biło tak wiele,
waznych rzeczy,
ale każdego dnia widzę twą twarz
- i już nic się nie liczy!
czasem żałuję mocno,
a szczęście mi się do gęby pcha,
jak zgaśnie światło - to płaczę,
a czasem sobie mówie -
to poprostu nie ja!
Komentarze (1)
przeczytałam kilka razy, ciekawe metafory, wiersz na
wysokim poziomie, pozdrawiam