Żywot cnotki
Rozmodlona cnotka z małego Braniewa
chowała przez lata pod suknią trofea.
Gdy wreszcie chciała je odkrywać,
nie było chętnych, by zdobywać.
Skończyła karierę, zanim ją zaczęła.
Rozmodlona cnotka z małego Braniewa
chowała przez lata pod suknią trofea.
Gdy wreszcie chciała je odkrywać,
nie było chętnych, by zdobywać.
Skończyła karierę, zanim ją zaczęła.
Komentarze (43)
Świetny, ironiczny limeryk, pozdrawiam :)
jedynie mogły one zainteresować jakiegoś archeologa
Witaj. Jesli widzimy siebie jako trofeo do zdobycia to
mozna sie obudzic z reka w nocniku. Nie powiem, nalezy
miec standarty ale jesli sa one zbyt wygorowane ...
Moc serdecznosci.
nic o cnocie nie wie,
kto nie był w Braniewie.
pozdrawiam :)
A jeden prawiczek także był z Braniewa,
wciąż czekał tej jednej, dla niej się wystrzegał.
Nie moczył, nie wtykał też nigdzie
i tak się utrzymał o cudzie.
Aż przytrafiła mu się tirówka Ewa. :)
Fajnie:-) :-)
Pozdrawiam:-)
tydzień temu mój mąż napisał o tym bajkę pt.
"Bukiet"...
ech wy faceci, ciągle ślinka leci:))
pozdrawiam
no to się pośmiałam :))) dobrej nocki :)
Oj jaka nieszczęśliwa..czego nie skosztowała,, ale
nawet nie wie co to za smaki..hi hi hi Fajny wiersz..
Pozdrawiam cieplutko..
Sama nie wie co straciła.
Z podobaniem!
:)
Zdzichu
Pozdrawiam!
Ukłony!
A to ja tez limeryk tytułem komentarza:
Z Grójca Anka nosiła skąpą kieckę,
ale także skąpiła czegoś jeszcze.
Więc za Anką gwizdali
i po głowach skrobali,
czy się stanie rozrzutna kiedyś wreszcie.
:)))
Fajny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Bo proszę, i po co było tyle trzymać bezużyteczne
trofea :)
Pozdrawiam z uśmiechem :*)