Żywot Przeciętnego Licealisty
Dla kolegi Maćka
Żywot Przeciętnego Licealisty
Gdy się budzi widzi nie porządek wkoło
Sterty książek kartki i zeszyty
Wszystko w taczkę szybko wrzuca
Bufet w rękę i do szkoły
W szkole wszystko po staremu
Dwa sprawdziany jedna praca
Koleżanka się obnaża wuefista się
wydziera
Nie wyspany brnie przez lekcje
W domu radość jest nareszcie
Je obiadek myje zęby ubiera się na
czysto
Z domu wypadł już i nie ma
Wieczór późny a on wraca
Znów noc zaliczyć musi
Prac domowych tyle czeka
Sterta książek już z daleka straszy
Lecz on siada i się uczy...
Po co siedzi i trudzi umysł nauką
By zapewnić sobie to co nazywamy
przyszłością
Tylko po co
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.