***( Chwyciłam dłonie z marzeniami)
chwyciłam dłonie z marzeniami
by wirowały w kółkach z cieniem
i trwaniem były między nami
i blaskiem siły wypełnieniem
chwyciłam szczęście za Twe ręce
by z nim pofrunąć ponad światem
zaśpiewać w głos nieustające
refreny życiem półskrzydlate
by pieśni serca otworzyły
zamknięte w dłoni milczeniami
i firmamenty ożywiły
pełnię księżyca ze słońcami
na srebrnej fali wygrywały
poemat życia doskonały
a bursztynowe słowa lekko
płynęły szczęściem w Nasze niebo
25 sierpień g. 7,52
Rozkrzewia miłość w Twoich oczach rodząc owoce na poduszkach… W winnych ogrodach Dionizosa spijamy szczęście w własnych duszach...
Komentarze (2)
Piekny wiersz oczarowalas mnie,wspaniale rymy i tresc
Jesli mamy juz te spojrzenia i starajmy sie,by nam
nie uleciały.O marzenia trzba
dbac,pięlegnować..marzenia są do spełnienienia więc
starajmy sie o nie,by się nam spełniały...piękny
wiersz....;)