Jedwabie, motyle
Przypominasz mi się w nocy
tam mi się jawisz
nigdy za niczym się nie chowasz
zawsze w jasnych osłonach
Owiniętą masz szyję w jedwabie
wypowiadasz ciche słowa
senne
Zaledwie pragnę ciebie ująć
zaledwie dotknę jedwabie
z materii lekkiej
ulatują z nich motyle barwne
A gdy zapragnę złapać i tulić ku sobie
zamieniają się w cichy szept -płomykiem
płonie
Cisza nastaje. motyli już nie ma
zakochanymi oczyma widzę twój uśmiech i
kochana twarz niema
To moje sny z nocnych z Tobą spotkań
z najpiękniejszych doznań
Zbudzony opuszczam ogród
jedwabie, motyle i Ciebie
przymykam oczy, myśląc
jak cudownie może być w niebie
Autor:sloznok
Bolesław Zaja
Komentarze (7)
Cudownie piękny wiersz. Pełen miłsci,tęsknoty i
marzeń.Pozdrawim serdecznie.
Przepiękny romantyzm
Piękna liryka:)
jak pięknie pozdrawiam
Bardzo cudownie:-)
Miłego Bolesławie:-)
Bardzo cudownie:-)
Miłego Bolesławie:-)
ładnie
jak też gdy na niebie jest cudownie to i w nim musi
być raj w:)