396. Obudź się
dla Ciebie...
Znów noc utuliła
samotnością
Księżyc plecami się odwrócił
smutek kolcami posklejał wiosnę
zaroił
myśli co krwawią i kaleczą
sekundami zaplątuję czas w supły wciąż
rosną
obrastając beznadzieją
epopeją nie będzie świt
żaden sen
tylko serce
przywołuje lato
a maj mai niekolorowo
czekanie
jest jak koniec świata
kiedy radość odchodzi za ocean
szeptem przykrywam deszcz
czasem łzy same płaczą
autor
beano
Dodano: 2021-05-11 08:33:27
Ten wiersz przeczytano 3003 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (87)
Wymowna bardzo melancholia i puenta, pozdrawiam
ciepło.
:)
Świetnie :)
Dziękuję Grazynko za te miłe slowa
Pozdrawiam serdecznie
:)
Bardzo smutny, msz dobry wiersz, z tęsknotą za
miłością w tle, a ja jakoś nie potrafię za nią łez
ronić,
no chyba, że np. patrzę na zdjęcie osoby, której nie
ma, ale rzadko się rozklejam, choć czasem się to
zdarza, nie jestem płaczką z natury, ale nawet czasem
jakieś filmy, życiowe np. o nieuleczalnej chorobie
mnie wzruszają, owszem.
Wierszy miłosnych mało piszę,
wolę pisać o czymś innym, czasem napiszę o niej, bo
wiem, że na beju są takie lubiane, czasem też coś mnie
wzruszy, tak poza tym, bardzo lubię przyrodniczo
miłosną lirykę, którą np. Zosiak albo Stella Jagoda
uprawia, fajny jest taki miks.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza, sorry, że się
niepotrzebnie rozgadałam...
Krzysztofie
:)
I znów ta melancholia,
;))
Pozdrawiam Beti.
Robercie,
miło, że zajrzałeś pozdrawiam:)
Fajna ta metafora w puencie podoba mi się
Jazkółko
ten komentarz Misię również;)
serdecznie i ciepło pozdrawiam:))
Ten wiersz Misię podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie, Beatko, miłej niedzieli :-)
Beato
:)
Tomasz
:)
"szeptem przykrywam deszcz"
Zapragnąłem byc deszczem...:)
Isanko
bardzo mi miło, że zaglądasz,
dziękuję za podzielenie się wrazliwością
pozdrawiam