Jeszcze raz...
namaluj pragnienie mnie
wyrafinowanie bez zasad
draśnij subtelność ciszy
mocno przy ścianie
zaślep zielenią
by potoczyło się nasze
czerwienią warg
dotyku tu i teraz
anioła który czas trzyma
sekundą
wieczność do nieba
w sercu gorączka nie przerywaj
maluj kolorem miłości
rozbłyskiem nieboskłonu
odtwórz zmysły
tak jak czujesz szaleństwo
farbami rozkoszy rozmarz wszystko
drżenie wolności
nim zgaśnie światło
z ostatnim płomieniem
Komentarze (73)
Grażynko
bardzo dziękuję za poczytanie
i miły komentarz
pozdrawiam:)
No. no rozmarzone to pragnienie o malarzu miłości, nie
powiem,
pozdrawiam z podobaniem, choć myślę, że bardziej dla
panów ten wiersz jest dedykowany i z pewnością dobrze
odbierany, jak widać :))
Serdeczności ślę, Beatko :)
Krzysztofie
nie ma nic milszego niż szczery usmiech
odsyłam powielony:))
dziękuję
Uśmiecham się i przesyłam podobaśki.
;)
Tomaszu,
chyba tak;)
Jastrzu maluj, tego ci nikt i nic nie zabroni
;)
Tomaszu
:)
;)
Ty juz nie piszesz , Ty płoniesz wierszem:)
Ech,... Nie tylko namalowałbym, ale i zmalowałbym z
Tobą niejedno, gdyby to wezwanie było do mnie
adresowane.
Beatko,
Z zajęć plastycznych miałem najwyżej "solidną tróję".
Nigdy też nie sądziłem, że malowanie może podnosić
temperaturę...
Od teraz mam zdecydowanie inne zdanie!
Gorąco jak przy piecu martenowskim! Sorry, byłem
prostym inżynierem. Tak mi się kojarzy kiedy jest
niesamowicie "ciepło"...
Pozdrawiam serdecznie i mogę już odetchnąć, ufff! :)
P.S. O subtelności wiersza nie wspomnę. Jest w każdym
Twoim utworze.
Kubo
:)
;)
Pięknie i zmysłowo wyrażone uczucie.
Pozdrawiam serdecznie.
Rozalio
bardzo mi miło,
dziękuję
pozdrawiam serdecznie
:)
Zaskakująco namiętne jeszcze raz...
Z dużym podobaniem dla wiersza pozdrawiam serdecznie:)
Waldi
dziękuję i nawzajem:)