alchemia miłości...
poczytałem trochę o alchemii miłości..... i po co mi to było/?/
potem to nogi lecą
czasami pod pachami
więc się umyłem nieco
lecąc za dziewczynami
spotkałem białogłowę
lecz się ciut zawstydziłem
jeszcze z nią nie zacząłem
a cały się spociłem
ona na mnie leciała
robiła ze mną cuda
ode mnie też leciało
pomyślałem żem brudas
potem się wykąpałem
takie pachnące one
inne zapoznać chciałem
one chciały spoconych
ja też taki być chciałem
mieć magnes namiętności
powodzenia nie miałem
zmyłem feromon miłości
gdy chcesz na topie być
pragnę nieśmiało stwierdzić
musisz się rzadziej myć
alchemią miłości śmierdzieć
Komentarze (17)
Ale się uśmiałam,.Super wiersz,od razu poprawia
humor.No i dylemat-myć się czy nie.Pozdrawiam.
Fajnie. Tak umęczonym, spoconym,
pełnym miłosnej przygody,zapomnieć na chwilę o świecie
i chlup do
wody.
Wiersz bardzo mi się podobał.Jest prawdziwy. Tak to
bywa. Pozdrawiam Augustyna
czytałem o tym Napoleonie, Oksanko!
Witam Poświątecznie:-)
Nieodgadnioną jest alchemia miłości!
Przykładowo Cesarz Napoleon B. miał oryginalne
upodobania seksualne - nie lubił by jego kochanki myły
się zbyt często. Odpowiadał mu ich naturalny zapach.
Oj te feromony.......
Pozdrwiam na ciekawą nockę!
ironicznie, fluidom miłości pot nie
przeszkodzi,,,pozdrawiam :)
ale się uśmiałam :))))
:)) jajcarski wiersz.
FAJNY POMYSŁ POZDRAWIAM:))
yamCito;
Pomysł niebagatelny. No dobrze niech będzie ten pot,
ale tylko przez chwilę, później jednak prysznic i
delikatny zapach czystego mężczyzny, tak myślę.
Groteska prawdziwie groteskowa,
pisał mistrz i bez dyskusji.
Pozdrawiam.
:)))
No masz ci los - to chemia, a nie miłość ?
:))))
Masz pomysły, fajny.
:))
lecz dzisiaj się nie kąpałem Krzemanko...to może coś
się trafi
Jak feromonem miłości zapodasz Panie autorze, to
oszalejesz z ilości Panien o każdej porze! powodzenia
:)