Ambicja
Wieczorem liżę swe rany,
łokcie owijam bandażem,
lecz jutro, gdy tylko wstanę,
znów wam łobuzy pokażę!
autor
HENO
Dodano: 2008-01-19 00:01:22
Ten wiersz przeczytano 1029 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
ho, ho...ale ambitny...trochę śmiesznie, trochę
poważnie...jak w życiu.
ha ha.. bardzo ciekawy króciutki wierszyk, podoba mi
się
amputowałeś złość? ona jest też potrzebna. łobuzy,
chyba literówka, albo celowo przekorniku
Wieczorem liżesz rany nabierasz sl by rano nam pokazać
nowy dłuzszy wierszyk?:-)
Ambucja z rozsadkiem,jest dobra.Swietna,zabawna
miniaturka.
Ambicja zżera nas od wewnątrz i musimy często z nią
walczyć, jak z sobą!
Ha ha ha przepraszam ze tak zareagowalam... nie moglam
inaczej hmmmmm miniatureczka lecz jaka...z usmiechem:)