„Autobus do nikąd”
To tylko taka mała "improwizacja" ledwie bardziej niż "wiersz" - ot impresja powstała w skutek poetyckich zabaw ze znajomym.. ;)
Tylko gdy jadę autobusem
Zewsząd obcością ciał osaczona
mogę opadać wolno
wprost w snu ramy niepojęte
bezbrzeżnie kołysane
turkotem kół - i tym nierealnie bolesnym
drżeniem we mnie
co mnie spowija wtedy gdy
mi się zdarzy to zapatrzenie
gdzieś w bezkres
między światami
i taki dziwny sen – nie sen
mnie wtedy całą ogarnia
pochłania jaźń i świadomość
i czuję tak mocno
wezbranymi zmysłami
całą esencję kubistycznego zbrylenia
sens najgłębszy
surrealistycznych płócien
rzecz jasna – by Dali
napiera co raz mocniej
zamglona wizja
rozmyta wiosennym deszczem
i już nic więcej wyraźnie
nic tak naprawdę
i nic już realnie poza ten stan –
- oniryczny kurs nocnym autobusem
Do nikąd…
By Anna Lilith Gajda © All Rights
Reserved
Anna Gajda
2011 roku

Lilithu


Komentarze (3)
Rozbudziłaś wyobraźnię:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Piękna poezja! Pozdrawiam!
Z przyjemnoscia przeczytalem pozdrawiam