„Po niewłaściwej stronie lustra”
Motto:
„Wspomnienie jest jedynym rajem,
z którego nikt nas nie może wypędzić”.
Jean-Paul Sartre
Kolejny raz
badam gasnące niebo
poprzez biel firanki…
Patrzę jak odchodzące słońce
krwawi jego niewinne płótno
świetlistej łuny szkarłatną plamą
smaga boleśnie palącym blaskiem
obłości chmur pierzchające w nicość
tonę w głębi gdy…
Każda chwila izolacji
rozpoczyna walkę
o oddech
Nie pozwól mi tak zasnąć!
Proszę o eksterminację
Nie o zwykłą
szarą śmierć powszednią ale
o to po raz ostatni
całkowite unicestwienie
w finalnym akcie teatralna
śmierć na – niby
skonał gdy dawno skonał już cały patos
pretensjonalnie zagranej miłości
Teraz już wiem na pewno
że to właśnie strach
zaciska pętlę
a ja oddzielam zmarłych
Pusta przestrzeń
pomiędzy dźwiękami
ogarnia powoli wszystko
Los twardo gryzie ziemię
a kot spokojnie przemierza
dach mojego domu
Nie pozwól mi tak zasnąć!
Cokolwiek powiesz
będzie tego zbyt wiele
Lepiej więc milcz
po co wyjaśniać oczywiste
Patrz!
Oto ulice z moich lat
Noszą brzemię nieprzespanych nocy
w które zwykłam rozgraniczać siebie
Próbowałam gdzieś utkwić
Teraz już wiem
że wolę biec
jak najdalej
Chaos rozprzestrzenia się pomiędzy
szczelinami
Otwieram drzwi
Przepuszczam następny
dawno wytarty autorytet
z infantylnie odległych
dziecięcych adoracji
Kolejny raz wchodzę na korytarz
Jeszcze jedna poczekalnia prosi o
cierpliwość
Palcami przeczesuję popioły
Jeszcze nie jest czas
Nie pozwól mi tak zasnąć
Trudno stworzyć teorię
obojętną na autodestrukcję
Krwisty pejzaż
powleka lodowaty mrok
Upiornie białe światło
księżyca nadaje mojej twarzy
trupio-blady wygląd
a ja w obliczu nocy
składam świętą przysięgę
że nie opuszczę się
aż do śmierci
By Anna Lilith Gajda © All Rights
Reserved2001r. Sosnowiec

Lilithu


Komentarze (2)
Mocny wiersz :)
Samotność nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńce.
Ciekawie o niej piszesz, wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam:)