Autopsja...
Na skrzydłach motyli smutne listy piszę
wiem że ich nie wyślę nadal ranią słowa
myśli mają barwę krystalicznej ciszy
i niczym ćma nocna krążą mi nad głową
zasuszone imię w niepamięć upycham
wrasta powolutku wspomnień korzeniami
nie chcę ich ochronić tak jak kiedyś ciebie
zbyt często ta miłość zalewała łzami
wszystkiego dostałam za dużo od ciebie
czystego uczucia po prostu zabrakło
nie można wymagać by ten co mrok nosi
tym których spotyka przekazywał światło...
Komentarze (59)
Pięknie piszesz Aniu:)
Pozdrawiam:)
Witaj Krzysiu :-)
Ty masz po prostu alergię na powtórzenia :-))) kiedyś
może się tego oduczę ;-))) pozdrawiam serdecznie
Janinko niczego w życiu nie da się przewidzieć...
pozdrawiam
Witaj Aniu:)
Nieco mi to podwójne "ciebie" mąci się w głowie ale
chyba poradzę sobie.Niemniej osobiste wiersze ciężko
oceniać:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Skutku wyboru nie da się przewidzieć, dla naszej nauki
tak się dzieje.
Czyta się wiersz z uwagą.
Pozdrwaiam :)
Bóg zapłać za takie dawanie :-))))
żeby ktoś dostał ktoś musi chyba dać no ale najpewniej
się znowu mylę:)
Sławku tam nie pisze dawać... tylko dostawać. I to
słowo ma w tym wierszu znaczenie... Toć Ty nie gminny
tylko Smerfowy ;-)))))
Osobisty smutny prawdziwy. Poziom taki jak zwykle
czyli wysoki. a co do treści to widocznie nie
koniecznie mądrze jest dawać za dużo, ale co ja mogę
na ten temat powiedzieć? Toć ja przecież jedynie
gminny jestem. Pozdrawiam ;)
Bardzo wymowny i smutny wiersz, ale pięknie napisany.
Ostatnia strofa mówi wszystko :(
Pozdrawiam serdecznie Aniu :)
Ślicznie napisane. Pozdrawiam ciepło
Janie dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-)
pozdrawiam
Pozdrawiam, podoba mi się.
Tak mówią Krzysztofie ;-))) pozdrawiam
Ładnie, ale wyczuwam smutek. Miłość przecież radością
jest nieskończoną... (przynajmniej tak mówią).
Pozdrawiam
;)