Babie lato
już nie budzisz mnie słowiku
czyżbyś znalazł inne miejsce
wietrze wiejesz coraz głośniej
a ja przecież ciebie nie chcę
jeszcze letnie gdzieś marzenia
niespełnione w sercu drzemią
a jesienna aura snuje
tuż za oknem mgliste srebro
dzikie gęsi niespokojnie
przymierzają klucz żurawi
noc na skraju dnia chłodniejsza
w parku pierwsze liście spadły
jesiennieją nam ogrody
sady złocą się renetą
a na czubku starej wierzby
rozedrgane babie lato
pora zebrać barwne myśli
z szafy wyjąć ciepłe buty
chociaż chciałoby się letnim
deszczem zmoczyć nagie stopy
https://www.youtube.com/watch?v=xaYxAEHtHQk
Komentarze (22)
dużymi krokami zbliża się jesień
ze swoimi dobrami z babim latem lecz też zimnem i
opadami.
Klimatycznie- już się snuje jesienna aura.
Piękny opis końca lata. (Słowików już nie słychać, ale
czasami daje się jeszcze usłyszeć skowronka.) Niestety
dla mnie nie jest to opis prawdziwy. Koniec lata to
dla mnie mgły, deszcze i słoty. Teraz akurat mam
przerwę pomiędzy opadami, ale niebo zawalone i
dokuczliwy wiatr. Zazdroszczę więc jesienniejących
ogrodów i babiego lata na gałęziach...
Przepięknie i poetycko przedstawiłaś nadchodzącą
jesień :)) pozdrawiam z podobaniem :))
Uroczy wiersz :-)
Mnie jesień zawsze cieszy...
I Pani Małgosia... Śliczna to piosenka :-)
To ja już pomykam z jesienią... :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Bardzo ładne wersy o babim lecie, miło czytać,
pozdrawiam ciepło, śląc serdeczności.
Ładnie.W pierwszych trzech zwrotkach świetne rymy,ciut
gorzej w dwóch ostatnich.
Pozdro.