Badacze i kochankowie wycieniowani
Wszyscy oni na chwilę zbliżą się
do obiektów swoich badań i westchnień
Może nawet w ich trakcie
przeżyją pierwsze orgazmy
Gdzieś cząstkę swojej duszy zostawią
Uronią
Potem napiszą rozprawy i dzieła namalują
i wezmą je sobie za żony na co dzień
do zapamiętania i miłego przebywania
tutaj
A życie wyśnione jak zwykle
zawsze będzie gdzieś indziej
Pojawią się nowe fascynacje Obiekty
I w tę jedną świętojańską noc
w chwili romansu i w chwili orgazmu
życie upojne będzie
tutaj i tam
choć może nieprzytomne i nieobecne
Codzienność i zobojętnienie to już inne
nie zauważanie
katedr sosen oceanicznej rzeki i chmury
Bo badacze i kochankowie odeszli
Komentarze (4)
Cięzko się pogodzić jal w nas umierzją duchy Romeów i
Reanimatorów. Z tym reanimatorem to mi wyszło?
DZIĘKUJĘ Paniom
Ciężko się pogodzić, gdy wszystko przemija i blaknie,
ale nie ma innego wyjścia...Pozdrawiam :)
wszystko powszednieje (choć może nie wszystkim)
Bardzo poetycko wyszło. I tak spokojnie- pogodzenie
się z przemijaniem.
A życie trwa i dzień wstaje codziennie, miasta i wsie
żyją.
I wydawałoby się, że powinno być inaczej. Bo gdy
zawala się jednym świat- innym się podnosi.