Ballada o ludzkiej naturze -...
Jest coś takiego w ludzkiej naturze,
coś, co się staje właściwie normą:
nie widzieć szczęścia, jeśli trwa
dłużej.
Brnąc wertepami poprzez kałuże
z maluchem w wózku (co rusz go podnoś),
to się dziwiłam ludzkiej naturze:
tyle zachodu warte są róże?
Ciężko pokonać trasę forsowną
i nie narzekać, że trudniej, dłużej.
Hitem nad hity było podwórze:
tam, między drobiem, gospodarz konno
w centrum stolicy! Ludzkiej naturze
niełatwo pojąć stan sprzed wyburzeń.
Często zrzędziłam na ścieżkę polną.
Teraz jej nie ma – potrwa to dłużej,
bo obwodnica – wiem, wiem, marudzę,
ale odczuwam żałość ogromną.
Czemu coś drzemie w ludzkiej naturze,
by gardzić szczęściem, kiedy trwa dłużej?
Komentarze (35)
Szczęście powszednieje zbyt szybko - bardzo dziękuję i
pozdrawiam Arkadiuszu
Ludzie nie umieją się cieszyć sczęściem
Sotek-prawdę prawisz, to jedna wielka niewiadoma -
dziękuję i pozdrawiam
Nikt nie dotrze do ludzkiej natury i jej nie zrozumie.
Pozdrawiam:)
Aniu - lubię te formę, chociaż nie jest łatwa.
Dziękuję i pozdrawiam świątecznie
Doskonała villanella :)
Alejką z kasztanowcami i przez ogródki działkowe
miałam do pracy dwa tysiące kroków, na każdy wówczas
narzekałam - dzisiaj mi każdego żal, że już nie wróci
sielskość, zapach, natura... To było jak oaza na
pustyni.
Tańcząca - dziękuję ślicznie i pozdrawiam walentynkowo
Też czasem dziwię się ludzkiej naturze.
Świetna Villanella,muszę przyznać.
Miłej niedzieli życzę.
Dziękuję za wizytę:)
Sorry,ale zostanę przy swojej wersji,mnie ona
odpowiada...
Stoję na kładce nad obwodnicą, auta mkną jak szalone w
miejscu dawnych ogródków działkowych - jednak wtedy
było przyjemniej...
Obwodnica już działa, a w miejscu ścieżki polnej
(niegdyś moja droga do pracy) jest górą kładka. Budowa
pochłonęła aleję kasztanową, ogródki działkowe i część
wsi. Przedtem było pachnąco, sielsko, zielono i cicho
- teraz jest głośno, nieprzyjemnie i śmierdzi, a ja
zamiast chodzić pieszo, jeżdżę dwa przystanki
autobusem. Dziękuję Wam.
Niewyczerpane są pokłady ludzkiej natury, więc kopmy
dalej.
Pozdrawiam:)
Jak zwykle u Ciebie mogę posmakować dobrą poezję.
Piękne strofy ubrane w kunsztowną formę vilanelli,
przy bardzo trafnej, życiowej treści. Pozdrawiam:)
bardzo słuszne spostrzeżenie dotyczące naszej
psychiki. A poza tym dobra villanella, Zosiu. :)
Wzbudza do refleksji. Pozdrawiam
,,Teraz jej nie ma- potrwa to dłużej,,dlaczego dopiero
teraz?? kto to zrozumie:)Miło było
przeczytać.Pozdrawiam.:))