Bestia
zbudziło się we mnie przedziwne
stworzenie
więc spoglądam w lustro i próbuję dociec
co za dzika bestia cicho w duszy drzemie
twarz ma małpią spłaszczoną oczy trochę
kocie
urodziwe nie jest to od razu przyznam
bardziej się wystraszyć niż zachwycić
można
głupkowaty wyraz rudawego pyska
w ocenie mądrości też jestem ostrożna
do tego wszystkiego jakby sił mi brakło
ta metamorfoza tak mnie odmieniła
że pragnę drzwi zamknąć powyłączać
światło
tylko myśl o łóżku mi jedynie miła
i nagle olśnienie - ja zawsze mam pecha
tak paskudnie nie ma nawet niegodziwiec
z przebudzenia zwierza dla niego uciecha
że lew się w nim budzi we mnie zaś leniwiec
Komentarze (13)
Lubię ten dystans :)
:) Pozdrawiam
Podobnie jak u Emilii, to samo u mnie. Pozdrawiam
Podoba mi się taki dystans do siebie samej, a tu
jeszcze jest trochę dowcipu. I wiersz jak się patrzy.
czytam a na mej twarzy księżyc uśmiechu sie pojawił
pozdrawiam
Fajnie!!! Z humorem i ironią:-)
Oj! czasami to i we mnie tkwi leniwiec, a co do urody
to zapytaj lustereczka...miłego popołudnia
Bestia jest wszystkimi ciernistymi zamysłami.
A to może i we mnie ten leniwiec:) Podobało się!
Hm, "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało
na raz", to chyba Sztautynger, ale moja przyjaciółka,
Ala, wymyśliła nie gorszą: "Świat w kolorze, gdy ja
chcę, a on może". A twój wierszyk bardzo, bardzo
zacny:))
lew i leniwiec - dobre przeciwstawienie; jest na czym
rozpiąć pomysł!
dziękuje za uśmiech pozdrawiam
Wywołałaś uśmiech swoim wierszem. Fajny pomysł :).