Bez imienna samotnosc
Widze w mroku czyjes oczy
oczy smutne,oczy wielkie,
pełne goryczy
Strach ogarnia moje ciało
biegne,wciąż biegne,
bez ustanku
Omijam puste ławki,
widze swiatło w oknach,
lecz nikoga nie ma w srodku.
Zegar tyka bez ustanku
,a ja brne w nieznane.
A,gdy koniec ,końca już nadejdzie
stane ja i zegar stanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.